(zdjęcie: Czytadło pisadło)
Doggerland - fikcyjny archipelag położony na Morzu Północnym, gdzieś pomiędzy Wielką Brytanią, a Skandynawią ...
Karen Eiken Hornby - śledcza, której w udziale przypadnie poprowadzenie sprawy morderstwa mieszkanki jednej z doggerlandzkich wysp, będącej byłą żoną szefa wydziału, z którym Karen łączą stosunki nie tylko służbowe ...
… brak wyraźnych śladów, brak motywu, niewielka społeczność nieskora do współpracy, a do tego brak wsparcia ze strony środowiska policyjnego. Karen w prowadzonej sprawie będzie musiała zmierzyć się nie tylko z zagadką zbrodni łączącej się z wątkiem hippisowskiej komuny, do której przynależeli rodzice ofiary, ale i ze stereotypami dotyczącymi kobiet w służbie Policji. Wszystko to otulone typowym skandynawskim klimatem, spowijającym obraz półmrokiem, które autorka kreśli niezwykle realnie. Czytelnik niemal namacalnie odczuwa charakterystyczny chłód Północy i wszędobylską wilgoć mgły. I w zasadzie tyle pozytywnego można powiedzieć o książce Marii Adolfsson, gdyż nie wyróżnia się ona niczym szczególnym. No może jeszcze pewnym wątkiem pobocznym, o którym mowa będzie dalej. Jak już kiedyś wspomniałam przy okazji innej recenzji, powieść kryminalna jest (w mojej opinii) jednym z najtrudniejszych gatunków literackich. Wymaga ona bowiem od autora umiejętności obudowania jej trzonu na tyle atrakcyjną formą, by zachwycić i porwać czytelnika. Adolfsson temu nie sprostała tworząc powieść w mojej opinii w swej formie dość typową. Jedynym atrakcyjnym akcentem była kołysząca się w tle tajemnica sprzed lat, która dotyczyła wspomnianej komuny hippisów. Temat myślę ciekawy, mający swój potencjał, ale spłycony i niewykorzystany. A przecież tak, jak ta społeczność była kolorowa i intrygująca, tak i wplecenie w fabułę tajemnicy z nią związanej, odpowiednio podkoloryzowana, uatrakcyjniona, wniosłaby zdecydowanie ożywczy aport emocjonalny. Jednakże tego zabrakło. Wykorzystanie natomiast takich właśnie smaczków literackich w połączeniu ze stylem pisarskim autorki, któremu nie można odmówić profesjonalizmu, jest w moim odczuciu przepisem na sukces. I Adolfsson taką szansę ma. Ma predyspozycje do tego, by zabłysnąć własnym światłem w gronie skandynawskich pisarzy kryminalnych, którzy w swej dyscyplinie należą przecież już do światowej czołówki.
Dziękuję Wydawnictwu za przekazanie egzemplarza książki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz