poniedziałek, 1 października 2018

„W żywe oczy” JP Delaney (Wydawnictwo Otwarte)

Jak by się pan poczuł, gdyby ktoś zainspirowany pańską poezją popełnił zły czyn?”.

417 strona. Koniec powieści. Ocena końcowa: zaskakująca..., jak Charles Pierre Baudelaire...

JP Delaney zaczyna nas powoli przyzwyczajać do takich ocen swojej twórczości literackiej. Najpierw „Lokatorka”, teraz „W żywe oczy”. Dwa thrillery psychologiczne, dwie wciągające historie kryminalne hipnotyzujące czytelnika do samego końca. O „Lokatorce” wielu napisało już wiele, peanów i słów uznania. Co do drugiej powieści Delaneya...
Zanim przejdę do jej oceny, przedstawiam Claire Wright: główną bohaterkę „W żywe oczy”, aktorkę, zawodową uwodzicielkę mężczyzn... To właśnie ona zostaje wplątana w morderstwo żony jednego z „obiektów” swoich działań, morderstwo stanowiące punkt wyjścia w najnowszej powieści Delaneya.