„Jak
by się pan poczuł, gdyby ktoś zainspirowany pańską poezją
popełnił zły czyn?”.
JP
Delaney zaczyna nas powoli przyzwyczajać do takich ocen swojej
twórczości literackiej. Najpierw „Lokatorka”,
teraz „W
żywe oczy”.
Dwa thrillery psychologiczne, dwie wciągające historie kryminalne
hipnotyzujące czytelnika do samego końca. O „Lokatorce”
wielu napisało już wiele, peanów i słów uznania. Co do drugiej
powieści Delaneya...
Zanim
przejdę do jej oceny, przedstawiam Claire Wright: główną
bohaterkę „W
żywe oczy”,
aktorkę, zawodową uwodzicielkę mężczyzn... To właśnie ona
zostaje wplątana w morderstwo żony jednego z „obiektów” swoich
działań, morderstwo stanowiące punkt wyjścia w najnowszej
powieści Delaneya.