Jeszcze
jakiś czas temu, przy okazji recenzji „Szkarłatnej głębi”
Krzysztofa Bochusa pisałam: „Polski rynek wydawniczy
przyzwyczaił nas w ostatnich latach do ekspansji literatury z
gatunku kryminał (…) Coraz intensywniej powieść kryminalna
ewoluuje wykształcając nowe jej odmiany. Perełkę stanowi jednak
nadal kryminał retro. Być może powodem takiego stanu rzeczy jest
potrzeba znajomości przez pisarza nie tylko historii, ale i
składających się na klimat epoki, w której chce osadzić
fabułę swojej powieści, stosunków społecznych, kulturowych,
politycznych, ekonomicznych. Jednym z nielicznych (nadal) autorów
działających twórczo w tym zakresie jest Krzysztof Bochus (...)”.
Jak najbardziej podpisuję się
ponownie pod tą opinią, z tym że znane mi grono autorów
kryminałów retro poszerzam o nowe nazwisko Krzysztofa Beśki.
Powieść „Amber-Gold”
wydana nakładem gdańskiego Wydawnictwa Oficynka jest pierwszą jego
autorstwa, z którą dotychczas miałam okazję się zapoznać. A
warto w tym miejscu wspomnieć, że nie jest to debiut literacki
Krzysztofa Beśki, który jak czytamy w nocie wydawniczej, czy też
chociażby w Wikipedii*, posiada pokaźny dorobek
literacki - kilkanaście powieści kryminalnych
i sensacyjnych, wiersze (wydane w oddzielnych tomach, ale i
antologiach), opowiadania, piosenki, słuchowiska...
niedziela, 24 listopada 2019
niedziela, 17 listopada 2019
„Rytuały wody” Eva García Sáenz de Urturi (Wydawnictwo MUZA)
„Rytuały wody”...,
drugi tom trylogii Białego Miasta Evy Garcii Sáenz
de Urturi i kolejne śledztwo profilera kryminalnego, inspektora
Unaia Lópeza de Ayala zwanego Krakenem. Tym razem inspektor Wydziału
Kryminalnego zmierzy się z kolejną serią morderstw, które mają
znamiona rytualnych, ale wzorowanych na starych celtyckich obrzędach
wody skupionych wokół zagadnienia płodności. Giną Ci, których
ktoś uznał za niegodnych bycia rodzicem...
Mechanizm
fabuły najnowszej powieści hiszpańskiej autorki jest paralelny do
pierwszego tomu trylogii i wydaje się być zrozumiałym, że nie
da się uniknąć ucieczek recenzyjnych do pierwszej jej części. I
tak, mamy seryjnego mordercę, rytualne mordy nawiązujące symboliką
do wierzeń i tradycji starożytnego ludu, no i oczywiście
kapitalnie oddany klimat hiszpańskich miast i miasteczek. W
dodatku kolejność wydarzeń powieści skomponowana jest w oparciu o
schemat retrospekcji, a więc wydarzenia teraźniejsze z perspektywy
bohaterów powieści przeplatane są z wydarzeniami
przeszłymi. Ukazany jest w ten sposób ścisły związek
przyczynowo-skutkowy między zdarzeniami odległymi na linii czasu o
kilkadziesiąt lat.
„Chciwość” Marc Elsberg (Wydawnictwo WAB)
„(...)
człowiek robi wszystko, aby zwiększać swoje indywidualne korzyści.
Kapitalizm jest napędzany interesem własnym, chciwością”.
Berlin. Spotkanie ministrów
spraw zagranicznych, które z uwagi na światowy kryzys gospodarczy
zamienia się w szczyt z udziałem polityków, przedstawicieli banków
centralnych i korporacji międzynarodowych. To właśnie na
tym spotkaniu swój wykład ma wygłosić profesor Herbert Thompson,
laureat Nagrody Nobla, żywa legenda, twórca modeli gospodarczych
ukierunkowanych na zapewnienie dobrobytu jak najszerszej rzeszy
ludności. Niestety w drodze na prelekcję ginie w wypadku
samochodowym wraz ze swoim asystentem Willem Cantorem. Czy aby jednak
to był tylko wypadek? Czy okoliczności zdarzenia nie poddają w
wątpliwość tej wersji wydarzeń? Czy komuś zależało na śmierci
profesora? A jeśli tak, to komu? Co takiego odkrył naukowiec, że
ktoś gotowy jest zabić by nie ujrzało to światła dziennego?
„Niezbity dowód” Peter James (Wydawnictwo Albatros)
„Nie
jestem wcale przekonany, czy niepodważalny dowód istnienia Boga,
zakładając, ze coś takiego jest możliwe, rzeczywiście
przywróciłby na świecie równowagę. Obawiam się, że efekt byłby
odwrotny (…) . Sam pomyśl o konsekwencjach. Wśród wielu religii
doszłoby do wrzenia, zapanowałby chaos. Desperacja. Ilu ludzi przez
całe stulecia głosiło, że ich wiara jest jedyną ścieżką
wiodącą do Boga? Woda na młyn dla fanatyków wszelkiej maści.
Panika wśród tych, których życie opiera się na jakimś systemie
wierzeń (…) Wśród wielu fundamentalistów zapanowałoby
oburzenie, nazwaliby to bluźnierstwem”.
„Niezbity dowód”
Petera Jamesa, to kolejna już w tym roku nowość wydawnicza, której
lektura w zupełnie naturalny sposób przywodzi na myśl porównanie
do Dana Browna i jego dorobku literackiego. Historia z mocno
osadzonym elementem spiskowym, odwołania do tematyki religijnej, w
szczególności kwestii od zawsze budzącej kontrowersje społeczne,
religijne, czy nawet filozoficzne: czy Bóg istnieje, jakie są
dowody na istnienie Boga? Trudny temat, lektura książki zaś mogąca
budzić niezdrowe emocje i sprzeciw, w szczególności wśród
religijnych społeczności monoteistycznych. „W jakiej sytuacji
znalazłyby się wszystkie religie abrahamowe? Czy to Bóg katolicki?
Anglikański? Bóg judaizmu? Islamu? A co z hinduizmem? Sikhizmem?”.
Czy dla mniej lub bardziej ortodoksyjnych wyznawców religijnych
taki dowód jest w ogóle potrzebny?
„3 sekundy” Anders Roslund, Börge Hellström (Wydawnictwo Albatros)
„W
kieszeni miał jedenaście działek na oddział, który niczym nie
różnił się od innych. Pięciu zapłaci gotówką. W sumie zarobi
tutaj miliony koron. To pieniądze z cichej działalności, jaką na
terenie więzienia prowadzą osadzeni. Społeczeństwo rzadko się o
tym dowiaduje”.
Cel: przeniknięcie i
rozpracowanie od wewnątrz środowiska związanego z narkobiznesem.
Piet Hoffman jako wtyka policyjna, czy też nazywając to poprawniej:
tajny współpracownik Policji, zostaje umieszczony w jednym ze
szwedzkich więzień, by tam móc realizować swoje zobowiązanie
wobec organów ścigania. Niestety... Zdemaskowany przez
współwięźniów, zdradzony przez swoich zleceniodawców, zostaje
sam i rozpoczyna walkę o przetrwanie mając naprzeciw niemal
wszystkich...
wtorek, 5 listopada 2019
„Cichoborek” Urszula Stokłosa (Wydawnictwo Janka)
Drugi
debiut (po „Rękach
ojca” Aleksandry Julii
Koteli) opublikowany nakładem Wydawnictwa Janka i moja druga
literacka miłość od pierwszego wejrzenia i wczytania. Niepokaźnych
gabarytów książka, zbiór opowiadań (z pozoru ze sobą
niepowiązanych) wpisujących się w wiejską tematykę, albo
bardziej współcześnie: nurt rustykalny. „Cichoborek”
mnie zauroczył i pochłonął w zupełności. A ja każdą minutę
poświęconą lekturze książki oddałam z uwagą i w skupieniu
jej bohaterom – mieszkańcom niepozornej wsi na południu Polski.
„Czym
jest Cichoborek? Zwykłą wioską czy przestrzenią mityczną. Czy
obmywa go szary nurt literatury o polskiej prowincji, czy barwny –
lokalnego realizmu magicznego?”
pyta Eliza Kącka na łamach okładki zbioru opowiadań Stokłosy.
Cudnie powiedziane... Dla mnie bezsprzecznie przestrzenią mityczną
ubarwioną lokalnym realizmem magicznym. Wraz z każdym kolejnym
wersem, akapitem, stroną, otula niczym ciepły pled dając tak
potrzebne poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Przywołuje na myśl
beztroskie dzieciństwo spędzone w babcinym domu położonym na
peryferiach małego nadwiślańskiego miasteczka... Domu wypełnionym
aromatem ciasta drożdżowego i spalanych zimą drew w piecu
kaflowym, unoszącego się stukotu kół pociągów przejeżdżających
nieopodal przez stację kolejową i psich serenad staruszka Gucia,
zapachu piwoni i smaku orzechów oraz groszku cukrowego z babcinego
ogródka, czy podwórkowych zabaw w policjantów i złodziei.... To
moje wspomnienia wydobyte w magiczny sposób przez autorkę,
kołyszące do snu i dające wytchnienie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)