niedziela, 17 listopada 2019

„3 sekundy” Anders Roslund, Börge Hellström (Wydawnictwo Albatros)


„W kieszeni miał jedenaście działek na oddział, który niczym nie różnił się od innych. Pięciu zapłaci gotówką. W sumie zarobi tutaj miliony koron. To pieniądze z cichej działalności, jaką na terenie więzienia prowadzą osadzeni. Społeczeństwo rzadko się o tym dowiaduje”.


Cel: przeniknięcie i rozpracowanie od wewnątrz środowiska związanego z narkobiznesem. Piet Hoffman jako wtyka policyjna, czy też nazywając to poprawniej: tajny współpracownik Policji, zostaje umieszczony w jednym ze szwedzkich więzień, by tam móc realizować swoje zobowiązanie wobec organów ścigania. Niestety... Zdemaskowany przez współwięźniów, zdradzony przez swoich zleceniodawców, zostaje sam i rozpoczyna walkę o przetrwanie mając naprzeciw niemal wszystkich...

Powieść szwedzkiego duetu Roslund - Hellström jest typową powieścią sensacyjną i choć wzbraniam się przed szufladkowaniem literatury męska-damska, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tym razem mamy do czynienia z typową męską literaturą. Warto wspomnieć, że mimo skandynawskiego rodowodu natkniemy się w powieści na silny polski akcent. Mowa tu o jednym z filarów narkobiznesu, a dokładnie o udziale w nim polskich przemytników narkotyków. Mało pozytywny obraz, jednak chyba nie do końca taki nieprawdziwy, gdyż znany chociażby z doniesień środków masowego przekazu. O czym mowa? O przemycie narkotyków w żołądku poprzez ich połknięcie w szczelnych (rzekomo!) opakowaniach. Szokująca i niebezpieczna metoda. Nierzadko bowiem na skutek nieszczelności opakowań narkotyki przedostają się do organizmu powodując śmierć człowieka. Nie tylko to jednak szokuje. Nawiązując do zacytowanego powyżej fragmentu powieści przeraża fakt łatwego dostępu do narkotyków nawet wewnątrz murów więziennych, ale i stopień uzależnienia od nich osadzonych. Fikcja literacka...? Niestety, nie do końca. Oparta bowiem na praktykach znanych przecież organom ścigania. Nawet jeżeli tylko kilka procent z tego, o czym piszą Roslund i Hellström jest prawdą, to obraz codziennego życia osadzonych wstrząsa czytelnikiem, trudno uwierzyć w taki stan rzeczy.
„3 sekundy” to gotowy materiał na scenariusz filmowy. Nie dziwi zatem fakt, iż w sierpniu tego roku miała miejsce premiera filmu pod tym samym tytułem, który wyreżyserował Andrea di Stefano, a którego scenariusz został napisany właśnie w oparciu o powieść Roslunda i Hellströma. Faktem tym nie byłam zatem zaskoczona. Czyniąc jednak zadość próbom względnie obiektywnej oceny książki, muszę jeszcze wspomnieć w kilku słowach o stylu powieści. O ile bowiem opis wydarzeń, których tłem jest przestrzeń i mury więzienne czyta się szybko, akcja jest dynamiczna, a wraz z tym dynamizmem uruchamia się cały wachlarz emocji, o tyle pierwszą część powieści charakteryzuje monotonia. Lektura się dłuży, brak jej napięcia jakie powinno towarzyszyć powieści kryminalnej, czy sensacyjnej. Wkrada się znużenie i zniecierpliwienie spowodowane wyczekiwaniem na rozwój wypadków. W dalszej jednak części wszystko toczy się już błyskawicznie, a zakończenie powieści zaskakuje.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros za przekazanie egzemplarza książki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz