O
książce „A ja żem jej
powiedziała” Katarzyny
Nosowskiej nie wypada mówić inaczej jak w samych superlatywach.
Począwszy od szaty graficznej (w stylu pop art), skończywszy na
inteligentnym, dosadnym
poczuciu humoru jej
autorki. To pigułka szczęścia porównywalna z prozakiem,
niepowodująca przy tym żadnych skutków ubocznych. Katarzyna
Nosowska, znana szerokiej publiczności jako piosenkarka - liderka
zespołu Hey, jawi nam się jako niezwykle inteligenty obserwator
rzeczywistości, ale i utalentowana pisarka. W swej książce
publikuje felietony, co do których można zaryzykować określenie:
współczesna groteska. Skupiają bowiem w sobie pierwiastki komizmu,
karykatury, a także jakiejś formy tragizmu. Z niezwykłą
lekkością, dystansem i figlarnością pisze o sobie,
rodzinie i otaczającej rzeczywistości, o swoich wadach i
słabościach, punktuje świat celebrytów, gwiazd i gwiazdeczek, ale
i nas - „zwykłych ludzi”. Nie oszczędza nikogo, również
środowiska szeroko rozumianej branży muzycznej.
W swej krytyce
potrafi zachować jednak umiar i granice smaku. Wszystko jest podane
w wysublimowany sposób, nawet wtedy gdy podejmuje tematy najbardziej
intymne, związane z ludzką seksualnością. Wypowiedzi są
wyważone, bez obrażania i poniżania kogokolwiek. Napominając, nie
poucza. Krytykując, nie ośmiesza. Z jej wypowiedzi przebija
tolerancja dla różnych form inności. Akceptacja ta jest
wyczuwalnie głęboko zakorzeniona, a przez to przekonywująca.
Dotyczy to również tolerancji swoich wad i słabości. Dokonana
przez Nosowską samoocena nie przybiera jednak formy samobiczowania,
nie jest również wyreżyserowaną pozą. Wręcz przeciwnie.
Wyczuwalna jest jej autentyczność i naturalność. Również wtedy,
gdy dokonywana wiwisekcja dotyczy przestrzeni emocjonalnej.
Felietony Nosowskiej nie są
jednak dla każdego. Tak, jak wspomniałam cechuje je dosadne
poczucie humoru, karykaturalność i groteskowość, lekkość i
figlarność... Takiej postawy wymaga zatem od czytelnika również
ich lektura: dystansu i przysłowiowego „przymrużenie oka”..., a
wtedy plan na starość Katarzyny Nosowskiej będzie również Twoim
planem: „Lubię bluzy z kapturem i takie z napisami również.
Jeśli sympatia nie przygaśnie, kiedy przekroczę siedemdziesiątkę,
będę śmigać na roraty w bluzie i dziwnych butach, bo co jak co,
ale dziwne buty kocham. Będę chodzić na koncerty i wyglądać
nowości płytowych. Będę słuchać rapu, bo mnie totalnie jara.
(…) Będę tańczyć przed lustrem, jeśli kręgosłup pozwoli.
Będę się malować i dzwonić bransoletkami. Będę podróżować z
plecakiem i szukać nowych smaków. Będę gwizdać podczas
sprzątania i śpiewać głośno w samochodzie. Kopać kamienie,
robić balony z gumy do żucia i testować długopisy, pisząc
„Lekcja” i „Temat” - tak jak robię to do tej pory.
Podrygiwać do muzyki w sklepach. Gilgotać partnera i pozwalać na
rewanż, wsadzać mu rękę do majtek w windzie, całować podczas
jazdy ruchomymi schodami. Pisać swoje imię na mokrym piasku. Będę
się cieszyć, że mój ojciec mówi: „Dajcie czadu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz