„Rosja Krystyny
Kurczab-Redlich, polskiej Politkowskiej, nie jest Rosją wydumaną
przy komputerze, jest Rosją żywą, znaną autorce osobiście,
poznawaną za cenę największego nawet ryzyka” (Stefan
Bratkowski)*.
Jedno
zdanie, które mogło by wystarczyć za całą recenzję. Przyznaję,
że obawiałam się lektury tej książki. Zawsze stroniłam od
reportaży, bo... za trudne, zbyt wymagające, czasochłonne, a być
może i nudne... Tak myślał wielbiciel kryminałów, powieści
obyczajowych, przygodowych i psychologicznych. Książka
Krystyny Kurczab-Redlich jest jednak dla mnie (a być może będzie
i dla Ciebie) najlepszym dowodem na potwierdzenie powiedzenia
„Nigdy nie mów NIGDY...”.
Ten nadmieniony powyżej wielbiciel kryminałów...., odnalazł w
niej bowiem i wątek sensacyjny i
obyczajowo-psychologiczny, a nawet dramatyczny. Śmiało mogę
powiedzieć, że „Głową o mur Kremla”
to świetna pozycja na początek dla tych, którzy jeszcze się
wahają, a chcieliby rozpocząć swoją przygodę z literaturą
faktu.
Czym
jest jednak książka Krystyny Kurczab-Redlich? To zbiór reportaży,
studium politologiczne i socjologiczne o Rosji i Rosjanach okresu
przełomu: przejścia z komuny do demokracji. Autorka rozprawia się
w niej między innymi z mitami o społeczeństwie rosyjskim -
powszechnym alkoholizmie i prostytucji, analizuje mentalność Rosjan
i leżące u jej podstaw przeświadczenie o wszechpotędze Rosji,
docieka prawdy na temat udziału rosyjskich służb specjalnych w
wojnie w Czeczenii,
przybliża proces dochodzenia Putina do władzy,
czy też objaśnia założenia przyjętego przez niego systemu
rządów. A to wszystko z pozycji niemalże naocznego świadka
opisywanych wydarzeń i zjawisk. Należy bowiem wspomnieć, że
Krystyna Kurczab-Redlich od lat mieszka i pracuje w Rosji. Treści,
obrazy, spostrzeżenia zawarte w książce niosą zatem ze sobą
walory autentyczności i wiarygodności. Nie bez kozery Stefan
Bratkowski stwierdza, że „Rosja Krystyny Kurczab-Redlich
(...) nie jest Rosją wydumaną przy komputerze, jest Rosją żywą,
znaną autorce osobiście”.
Dokonując
oceny książki Kurczab-Redlich nie sposób nie wspomnieć o jeszcze
jednym aspekcie, o wyczytywanej z każdej jej stronicy odwadze,
zawziętości i bezkompromisowości autorki w dochodzeniu do prawdy.
Przekłada się to na obiektywizm, dogłębność i rzetelność
przedstawianych treści. Odzwierciedla się w bogactwie faktów i
zdarzeń okraszonych licznymi datami i nazwiskami. To „bogactwo”
i ta „liczność” nie mają w tym kontekście jednak negatywnego
zabarwienia. Wręcz przeciwnie. Budzą w czytelniku zaciekawienie,
niedowierzanie, ale i... obawę. Niepokój ten dotyczy płaszczyzny
dozwolonej penetracji tematyki rosyjskiej i grubości
liny wyznaczającej jej granicę.
*
cytat
pochodzi z okładki książki Krystyny Kurczab-Redlich „Głową o
mur Kremla” (Wydawnictwo
WAB, rok wydania 2007)
Bardzo ładnie napisana recenzja. Myślę, że spodobały by się Pani książki wymienione w blogu zycieihobby.blogspot.com, jednakże proszę wzmianki o nich potraktować tylko jako wzmianki a nie recenzje. Tego słowa bałbym się użyć w odniesieniu do wpisów na moim blogu szczególnie w porównaniu do Pani świetnej pracy.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się, że aż się zawstydziłam :) Bardzo dziękuję za komentarz i tak miłe słowa. Obiecuję, że nie omieszkam odwiedzić Pana bloga :)
OdpowiedzUsuń