sobota, 17 czerwca 2017

„Doktorzy z piekła rodem. Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach” Vivien Spitz (Wydawnictwo Replika)



Nie horror, nie thriller, nie kryminał, czy choćby dramat. Budzi jednak niepokój, a nawet strach. „Doktorzy z piekła rodem...” Vivien Spitz. Książka historyczna, którą można określić mianem paradokumentu, ale której treść stanowić by mogła kanwę scenariusza filmu grozy. Jest to bowiem szczególne świadectwo bestialskiego, nazistowskiego procederu medycznego podejmowanego wobec więźniów obozów koncentracyjnych, „(...) świadectwo upiornej deprawacji ludzkiej natury (...)”. Jego szczególność i wyjątkowość należy rozumieć w tym wypadku wieloaspektowo.
Problematyka książki oparta jest na autentycznych dokumentach, zeznaniach ofiar eksperymentów oraz ich katów. Istotne są także doświadczenia autorki. Vivien Spitz, bo o niej mowa, była bowiem reporterką sądową wyznaczoną do pracy w biurze Głównej Rady do spraw zbrodni wojennych w Norymberdze. Relacjonowała ona przebieg jednego z tzw. procesów drugiego stopnia - procesu lekarzy. Relacje te, wsparte oryginalnymi dokumentami i fotografiami, stanowią trzon książki „Doktorzy z piekła rodem...”. To właśnie dzięki bezpośredniemu udziałowi w Procesie Norymberskim przekaz autorki cechuje rzeczowość i wiarygodność. Przekłada się on również na wyraźnie dostrzegalny pierwiastek emocjonalny prowadzonej relacji. Vivien Spitz nie stroni bowiem od opisywania wrażeń, nazywania uczuć towarzyszących jej codziennej pracy reportera sądowego. Mimo ciężaru gatunkowego podejmowanej problematyki, język autorki cechuje subtelność, zrozumiałość, zwięzłość. Przyjęta narracja czyni z czytelnika uczestnika prowadzonego postępowania sądowego, przenosi go do sali obrad Międzynarodowego Trybunału Wojskowego, do zrujnowanej wojną Norymbergii. Staje się on obserwatorem, słuchaczem, świadkiem... stawianych zarzutów i podnoszonych argumentów obrony. Narażony jest przy tym na ryzyko doświadczenia swego rodzaju dysonansu moralnego pomiędzy wygłaszanymi przez oskarżonych wyjaśnieniami oscylującymi wokół szeroko pojmowanej służby ojczyźnie, a podstawami etyki lekarskiej skupionymi w tzw. Przysiędze Hipokratesa: „(...) Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i rozeznania ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy. (…) Do jakiegokolwiek wejdę domu, wejdę doń dla pożytku chorych, nie po to, żeby świadomie wyrządzać krzywdę lub szkodzić w inny sposób (...)”*. Ochroną i przestrogą przed tego rodzaju zasadzką niech pozostaną świadectwa starszych pokoleń, świadków bestialstwa i odczłowieczenia w imię... No właśnie... czego?



(z archiwum Czytadło pisadło)




* zacytowany fragment Przysięgi Hipokratesa pochodzi z książki Vivien Spitz „Doktorzy z piekła rodem. Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach” (Wydawnictwo Replika, rok wydania 2016)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz