czwartek, 10 października 2019

„Czerwień. Kolory zła” Małgorzata Oliwia Sobczak (Wydawnictwo WAB)


Dwie zbrodnie popełnione w tym samym miejscu, w bliźniaczy sposób, na osobach o zbliżonej aparycji, w odstępie kilkunastu lat, przez psychopatycznego mordercę (morderców?) okaleczającego zwłoki... Wątek mafijnego półświatka przestępczego, trudne relacje rodzinne na linii matka-córka i ich konsekwencje, niespełniona miłość i wybory z rozsądku, tajemnica... Kryminał, thriller, dopełnione elementami powieści obyczajowej i nutą erotyzmu... Taka jest właśnie „Czerwień. Kolory zła”, debiut literacki Małgorzaty Oliwii Sobczak w charakterze autorki powieści kryminalnych.
Powieść czyta się naprawdę dobrze, szybko i z zainteresowaniem. Autorka udowadnia, że komfortowo czuje się w zgoła odmiennym gatunku literackim aniżeli dotychczas uprawianym (czytaj: baśń, powieść obyczajowa). Zgrabnie operuje wypracowanym już stylem pisarskim, czego efektem podczas lektury jest brak dojmującego odczucia debiutanctwa.
Gładko komponuje ze sobą poruszone wątki. Umiejętnie stosuje wiedzę z zakresu kryminalistyki i medycyny sądowej. Dozuje czytelnikowi emocje, stopniuje napięcie, z wprawą buduje klimat tajemniczości. Sprzyjają temu z pewnością obrazy zadymionych klubów nocnych, odmalowane słowem wszystkie odcienie szarości nadmorskiej plaży, skrywane sekrety i namiętności bohaterów, skomplikowane więzi rodzinne. Nie ujawniając zbyt dużo, to właśnie te trudne więzi rodzinne i towarzyszące im niedomówienia, przemilczenia, braki komunikacyjne stanowią poniekąd wyjściową do tragicznych wydarzeń będących kanwą powieści. Autorka dokonuje wiwisekcji psychologicznej bohaterów, wyłuskuje zależności i wpływ środowiska rodzinnego oraz doświadczeń wieku dziecięcego na kształt ludzkiej psychiki i ludzkich potrzeb. Nie są to nowe stwierdzenia, lecz potrzeba ich przypominania (w tym głosem literackim) wydaje się być nadal aktualna.
Być może dla sceptyków, bądź wytrawnych amatorów powieści kryminalnych, „Czerwień. Kolory zła” nie jest niczym przełomowym w przestrzeni literatury kryminalnej, niczym co by się w tej literaturze już nie wydarzyło. Wątpliwą pozostaje jednak kwestia, czy w przypadku debiutu (czy to literackiego, czy gatunkowego) można spodziewać się każdorazowo jakiegoś punktu zwrotnego? W moim odczuciu wspomniany debiut gatunkowy to skok na głęboką wodę. Naraża on w sposób szczególny autora na bezpardonowy atak ostrza krytyki. Tym bardziej chylę czoła przed odwagą związaną z wkroczeniem na ten zgoła grząski grunt, jak w przypadku Małgorzaty Oliwii Sobczak. Jestem jednak optymistycznego zdania, że „Czerwień. Kolory zł” to pierwszy krok autorki w marszu po czerwonym dywanie w kierunku ścisłej czołówki polskich pisarek powieści kryminalnych.



Po raz kolejny dziękuję bardzo Wydawnictwu WAB za przesłanie egzemplarza recenzenckiego książki :)









2 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie. Muszę przeczytać tę książkę 😊
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam i ciekawa będę Twoich wrażeń 😃

    OdpowiedzUsuń