czwartek, 31 maja 2018

„Pudełko z marzeniami” Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński (Wydawnictwo FILIA)


Magdalenę Witkiewicz trochę już znam i lubię. Alka Rogozińskiego zaczęłam poznawać. Tym bardziej byłam ciekawa ich debiutu pisarskiego jako duetu. Myślę, że w kwestii tej ciekawości nie byłam odosobnionym przypadkiem … :)

„Pudełko z marzeniami”, bo o tym debiucie mowa, to lekka, niezobowiązująca, ciepła powieść obyczajowa, którą można by zaliczyć do kategorii: w sam raz na letnie popołudnie. Napisałam: powieść obyczajowa. Można jednak odnaleźć w niej i elementy powieści przygodowej historia Michała i Malwiny, pewnego skarbu i świętego Ekspedyta, dramatu (ale z happy endem) – sprawa Angeliki i jej syna Kamila, a także komedii (w jej najlepszym wydaniu) - wątek babci Janinki i Pani Wiesi. „Dla każdego coś dobrego...”. Dodać należy, że tytułowe pudełko z marzeniami faktycznie w powieści istnieje. To do niego bywalcy restauracji Malwiny wrzucają zapisane przypadkowo (bądź też nie) marzenia, nadzieje, życzenia... Zwykły przedmiot o niezwykłej mocy :)

Ale wracając.
Pani Wiesia. To jej postać sprawia, że czytając „Pudełko z marzeniami” mamy wrażenie kontynuacji „Pracowni dobrych myśli” Magdaleny Witkiewicz. Stwierdzenie to można potraktować jako esencję całej recenzji. Zagłębiając się bowiem w lekturę „Pudełka z marzeniami”, mając na uwadze ciekawość debiutu Witkiewicz-Rogoziński, zajmująca była kwestia umiejętności rozróżnienia, czy też wyszczególnienia stylu pisarskiego każdego z autorów. Czy też prościej: umiejętność wskazania wątków powieści, fragmentów książki napisanych przez każdego z autorów. Zaskoczeniem dla mnie była niemożność dokonania takiego rozróżnienia. W pierwszym odruchu uznałam to za atut powieści. Z perspektywy współautorstwa książki można by nawet powiedzieć, że to jej najważniejszy atut. Oznaczał by on bowiem pewną kompletność, dopełnienie literackie autorów. Z dalszej perspektywy jednak stwierdziłam dominantę stylu Magdaleny Witkiewicz. W efekcie odnosi się wrażenie, że „Pudełko z marzeniami” to kolejna pozycja w twórczości autorki. Brak jest natomiast specyfiki Alka Rogozińskiego, jego stylu, humoru. Co prawda czytamy na okładce książki, że „„Pudełko z marzeniami” to przewrotna i zaskakująca komedia romantyczna (...)”. Bądź, co bądź jednak Alek Rogoziński jest twórcą kryminałów i takiego wątku można było się spodziewać w lekturze. Przynajmniej, ja się tego spodziewałam. A wątek kryminalny to zbrodnia, tajemnica, przestępca, detektyw... Niestety, próżno tego szukać w „Pudełku z marzeniami”. Mamy co prawda postać pewnego strażaka - Cezarego i próbę podstępnego zagarnięcia kamienicy, w której „dzieje się” akcja powieści. W moim odczuciu to jednak za mało, by móc mówić tu o wątku kryminalnym. Z całą pewnością natomiast o powieści tej można mówić jako o „przewrotnej i zaskakującej komedii romantycznej”. Czytelnik odnajdzie w niej bowiem końską dawkę humoru, zwłaszcza tego najbardziej oczekiwanego, humoru sytuacyjnego. A jak dodam, że jego „autorami”, najbardziej paradnymi, najzabawniejszymi, jest dwójka małych brzdąców... Czy trzeba lepszej reklamy?








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz